Składniki:
-ciasto:
500g mąki,
1 mała kostka świeżych drożdży lub 1 opakowanie suchych,
2 łyżeczki cukru,
1/2 łyżeczki soli,
2 łyżki oleju sezamowego,
3/4 kubka letniej wody
-farsz warzywny:
1 cebula
2 czerwone papryki
2 zielone papryki
tofu wędzone
2cm kawałek świeżego imbiru
1/3 szklanki sosu sojowego jasnego
2 łyżki sosu Teriyaki
1 czubata łyżeczka miodu
2 łyżki masła klarowanego
3 łyżki łuskanych ziaren sezamu
-sos:
1 szklanka sosu sojowego jasnego
4 łyżki octu do sushi
1 cebula
1 ostra zielona papryczka
3 łyżki łuskanych ziaren sezamu
Przygotowanie:
-ciasto;
W kubku letniej wody rozpuszczam drożdże i cukier. Odstawiam aż zaczną pracować.
Do dużej miski wsypuję mąkę i sól. Dolewam zaczyn drożdżowy i olej sezamowy.
Wyrabiam ciasto. Powinno być dość zbite.
Kulę ciasta smaruję olejem sezamowym, wkładam do miski, przykrywam ścierką i odstawiam w ciepłe miejsce na min. 30 minut.
-farsz;
Warzywa i imbir myję, cebulę obieram, z papryk wycinam gniazda nasienne, tofu wycieram ręcznikiem papierowym. Wszystko kroję w drobną kostkę.
Na patelni/woku roztapiam masło, dodaję cebulę. Podsmażam chwilę aż się zeszkli, dodaję imbir a następnie papryki i tofu. Smażę kilka minut.
W międzyczasie przygotowuję sos do warzyw mieszając w kubku miód, sos sojowy i Teriyaki.
Dolewam sos do warzyw i mieszam.
Dodaję uprażone na suchej patelni ziarna sezamu.
Studzę do temperatury pokojowej.
-sos do maczania;
Cebulę i ostrą papryczkę kroję w bardzo drobną kostkę. Do krojenia papryczki zakładam jednorazowe rękawiczki.
Dodaję uprażone ziarna sezamu.
Zalewam warzywa sosem sojowym i dolewam ocet.
Mieszam.
-zawijanie pierożków;
Z ciasta drożdżowego odrywam kulki wielkości małej mandarynki.
Wałkuję tak aby uzyskać w miarę okrągły kształt, z cienko rozwałkowanymi brzegami żeby było łatwo sklejać. Środek placka nieco grubszy niż boki aby ciasto się nie rozrywało po dodaniu farszu.
Każdy pierożek kładę na wyciętym kawałku papieru do pieczenia i układam w parowarze niezbyt ciasno bo wyrosną.
Nastawiam parowar na 15-20 minut.
Podaję na ciepło z sosem.
Jeśli zostaną na kolejny dzień, podgrzewam pod przykryciem na patelni bez tłuszczu, zalanej kilkoma milimetrami wody.
Smacznego :)